Wpisz i kliknij enter

Lemiszewski/Olter – Post Refference

To ja sobie poleżę.

Jedna z maksym sportowym brzmi: „nazwiska nie grają”. Nie współgra ona jednak ze sceną muzyczną. Jak dowodzi opisywana płyta, nazwiska grają i to jak! Tu mamy aż trzy, z czego dwa odpowiadają za muzykę. W tym roku Jakub Lemiszewski obdziela nas obficie płytami ze swoim udziałem. Jego solowy album „Bubblegum New Age” zachwyca. Znalazł czas, żeby wziąć udział w płycie Złotej Jesieni, a teraz jeszcze dorzucił album w duecie z Teo Olterem. Drugie nazwisko kojarzy się jednoznacznie z Jackiem Olterem. Teo, jego syn, zalicza się do grona improwizatorów, którzy zwracają uwagę na siebie swoim talentem. Jego grę na perkusji można usłyszeć na albumie „Einz” zespołu Pokusa. Trzecim nazwiskiem, które trzeba wymienić jest Kofta. Zofia Kofta – autorka okładki.

Wydawca – label Trzy Szóstki – w swojej oszczędnej notatce o wydawnictwie, opisał wszystko co opisać należało. Przytoczę ją tu w części: „Album został nagrany w Warszawie (korekta literówki dokonana przeze mnie) w styczniu 2017. Jest to owoc dwudniowej improwizowanej sesji. Poza nagraniami na żywo, na albumie znajdują się także elektroniczne fragmenty. Płyta przeznaczona jest przede wszystkim do odsłuchu domowego.”. Robię to z czystej wygody abym mógł swobodnie położyć się i posłuchać „Post Refference”, bo jest czego. Znów się nie wysilę i dodam (za opisem z BC), że całość jest improwizowana, oparta na post-rocku „zbudowanym na fundamentach noise rocka”. Nic dodać nic ująć, więc nie wstaję.

Wyróżnić autora (lub autorów) tytułów należy. „Halo, czy to ścieżka zwątpienia” oraz „Radość jest delikatna” należą do moich faworytów. Treść muzyczna równie udana. Całą płytę wypełnia duet gitary i perkusji, który a to uzupełnia się w sposób precyzyjny („SY”), a to znów serwuje ciekawe podziały rytmiczne (wzmiankowana „Radość”). Właśnie ten drugi kawałek leży mi bardzo na sercu. Muzyka staje się rzadsza, dzięki czemu Olter ma okazję zdekompletować rytmikę gitary swoimi partiami. Duet zyskuje tym samy sporo przestrzeni, a i traci jednoznaczność wyznaczoną początkiem albumu. Natomiast słuchacz może pozostać w pozycji horyzontalnej.

Wszystkie trzy przerywniki „F” dekoncentrują skupienie. Szczególnie upodobałem sobie trzeci z nich. Pewnym punktem jest „Zostaję”. Dość oczywista forma post-rockowego monolitu doznaje uszczerbku w wyniku pracy perkusisty. Żelazna konsekwencja w grze Lemiszewskiego budzi szacunek.  W „Echo niebieskiego dnia” należy wejść bez uprzedzeń. Metaliczny pogłos, rozedrgane tło, perkusyjne migawki są wielce elektryzujące. Leżąc można łatwiej podziwiać gitarowe wzory, lepiej znosić noise`owe ataki, a co szczególnie ważne, wychwycić wszystkie smaczki Olterowej perkusji. To nie przypadek stworzył tę muzykę, a niepohamowany apetyt improwizatorski jej twórców. Słychać ich rozeznanie, ale i brak jakichkolwiek hamulców, aby zgubić jednoznaczność dźwiękową na rzecz próby skonstruowania nowej jakości. Nawet jeśli w całości się to nie udaje, to i tak docenić warto krążek, a już pominąć go nie sposób. Okładka „Post Refference” skłania do wykonania skłonu, co niniejszym czynię, nisko kłaniając się autorom tej bardzo dobrej płyty.

Trzy Szóstki | 2018

FB 3 Szóstki
FB Jakub Lemiszewski
FB Teo Olter
Bandcamp







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysiek
Krzysiek
5 lat temu

Zespół Pokusa,płyta nazywa się „Einz”.

Polecamy