Wpisz i kliknij enter

Nowości z Mik.Musik.!.

Wiosenny wysyp nowych płyt w oficynie Wojtka Kucharczyka. Z nowym materiałem powraca duet RSS Boys i Retro*Sex*Galaxy. Pojawił się album z nagraniami terenowymi i mamy też nową postać w Mik.Musik.!. Koniecznie sprawdźcie!

RSS Boys

RSS Boys – „M0nkyy Blood” (16.04.2016 | Mik.Musik.!.)

Chłopaki z RSS Boys kontynuując swój dziki taniec. Choć za każdym razem przybiera on inną formę. Nie tak dawno, bo pod koniec lutego, opisywałem ich znakomitą taśmę „Body Flow” (nasza recenzja), gdzie mieliśmy bezkompromisowe i mroczne basy oraz syntezatorową lawinę dźwięków. A to wszystko w otoczeniu techno i deep house’u.

Na „M0nkyy Blood” artyści swoją estetyczną trajektorię wyginają w jeszcze innym kierunku. Jak donoszą Bandcampowe opisy, to nowe nagrania powstały na przełomie listopada i grudnia 2015 roku w Brazylii (Rio de Janeiro, Las tropikalny Tijuca), ale edytowano je dopiero później. Od pierwszych sekund czuje się („YN BR BR0”), że znowu RSS Boys zaskakują świeżością („C0C0F00LN00T” – świetny numer!) i nieschematycznym podejściem do muzyki elektronicznej. Słychać to chociażby w „B BY BYR BYRD” czy „FYLYCYDYDY S0” – polscy twórcy w bardzo ciekawy sposób odwołują się otoczenia, w którym wówczas przebywali, czyli do brazylijskich rytmów i lokalnej tradycji.

Zaskakujący jest też gitarowy fragment „M0NKYY BL00D” i minimalistyczny „VV00YYCCYYSS 00FF RR00CCYYNNHH0000”. Ale nie są to ostatnie niespodzianki na tym krążku. Taneczny puls wraca w „PYLMYT0 P0LYTYCS”. Płytę zamyka ponad dziesięciominutowa, monumentalna  i zarazem intrygująca kompozycja „YMPYYCHMYNT YYNNDD”, utrzymana w syntezatorowym klimacie z domieszką orientalnych melodii. Gdybym znalazł takie nagranie na najnowszej płycie Moderat – „III” (nasza recenzja), to byłbym zadowolony (moim zdaniem Niemcy nagrali koszmarnie przeciętny album), ale ten kapitalny numer stworzyli nasi krajowi i zamaskowani elektronicy!

„M0nkyy Blood” można kupić w wersji CD. Był też winyl wycięty przez Altanova Press (tylko 33 kopie).

Strona Facebook RSS Boys »

OONDOOD_COV_PAPER

OONDOOD – „(Anduk)(Unduke)(Undude)” (29.03.2016 | Mik.Musik.!.)

Ta nowa postać w katalogu Mik.Musik.!. to kolejny tajemniczy artysta. Tym razem ukrywający się pod nazwą OONDOOD. Na jego debiutanckim albumie „(Anduk)(Unduke)(Undude)” znajdziemy wiele króciutkich utworów trwających niekiedy tylko kilkadziesiąt sekund (oczywiście są też dłuższe fragmenty). Choć nie jest to najistotniejszy element tego wydawnictwa. Najważniejsze jest to, w jaki sposób producent przetwarza brzmienia tradycyjnych instrumentów afrykańskich takich jak kalimba, likembe czy sanza (kameruńska odmiana likembe).

Muzyka OONDOOD przypomina mi szorstki trans zakorzeniony w kulturze afrykańskiej („Z mchu i paprotschy”, „Na spodzie buta”, „Cult Cargo: Granat”, „I Am Not 1 I Am Not Sto1”), który wypuszcza swoje korzenie daleko poza oczywiste skojarzenia. Na „(Anduk)(Unduke)(Undude)” nie brakuje też eksperymentalnej („Our Darkest: Atrament”, „Kufuj Kofi”) i syntezatorowej elektroniki („Rzałosny”). Bardzo ciekawie brzmią również magmowe drone’y przetaczające się w „Hot Rod For Politycyans”.

W niektórych utworach twórca wykorzystał sample głosowe Hugha Traceya pochodzące z 1952 roku. Dodam, że Tracey to niezwykle zasłużona postać dla południowoafrykańskiej kultury. Gromadził latami rozmaite nagrania terenowe oraz stworzył instrument nazywany kalimbą.

Sebastian Buczek

Sebastian Buczek – „Stara przygoda – oddech ludzi” (29.03.2016 | Mik.Musik.!.)

To chyba pierwszy album z field recordingiem, jaki ukazał się nakładem Mik.Musik.!. Autorem tych nagrań jest Sebastian Buczek (szef AltanovaPress). Z informacji dołączonych do tego wydawnictwa dowiadujemy się m.in. o barwnej historii miłosnej artysty jeszcze z czasów studenckich.

„Stara przygoda – oddech ludzi” to dźwiękowy zapis podróży Buczka do Brazylii. – „Pewnej zimy na Discovery zobaczyłem dokument o szamanach nad jakąś rzeką, którzy piją wywar z psychoaktywnych ziół i duchy tych roślin podpowiadają im jak wyleczyć chorego” – wyjaśnia Sebastian. – „Poszedłem do biura podróży i kupiłem bilet do São Paulo i do czerwca próbowałem się nauczyć portugalskiego z płyt do nauki hiszpańskiego, z kursu tego języka który miałem na winylach… miałem tylko takie, i do dziś umiem dużo z tych płyt! – dodaje.

Płyta pomieściła różnorodny zestaw nagrań, od zwykłych rozmów ludzi, odgłosów aut i dźwięków natury pochodzących z lasów tropikalnych, po pieśni śpiewane w czasie ceremonii zwanej „concentração”, oddawanie moczu nad rzeką i kaszel w lesie. Jak się okazuje, nawet field recording można namaścić Mikowym humorem.

RSG_MFMP_cover_by_Adrian_Buschmann_small

Retro*Sex*Galaxy  – „Music for the masses passes” (29.03.2016 | Mik.Musik.!.)

Retro*Sex*Galaxy to jedno z najstarszych wcieleń Wojtka Kucharczyka. Jeśli się nie mylę to pierwszy jego album pod tym szyldem nosi tytuł „Zajmująca fizyka” i pochodzi z 1999 roku. „Music for the masses passes” to z kolei bardzo krótki materiał trwający zaledwie ponad siedem minut. Szczególnie zapamiętałem utwory „eeexcerpt3”, „eeeexcerpt4” i „eeeeeeeeeeeexcerpt12, takie dźwiękowe drobiazgi syntezatorowe nawiązujące do lat 80. – „Miałem sporo różnych utworów, miałem też pomysły, lubię pop i nie lubię popu. Przypomniałem sobie też genealogię. Zrobiłem taki komplet, stary, nowy, teraz, potem.” – pisze Kucharczyk, cały on – zawsze szukający czegoś nowego…

 

Strona Mik.Musik.!. »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Rozmawiamy z Łukaszem Polowczykiem (aint about me)

Łukasz Polowczyk – współzałożyciel projektu aint about me – opowiada o jego początkach w Nowym Jorku, muzycznych i duchowych metamorfozach, o inspiracjach, depresji, medytacji i wielu