Wpisz i kliknij enter

DeepChord presents Echospace – Silent World

Tegoroczny album wspólnego projektu Stephena Hitchella i Roda Modella został nagrany jako soundtrack do filmu tego drugiego z artystów, który ma być niebawem opublikowany w formacie DVD.

Podstawą do realizacji tego materiału są te same nagrania terenowe, które leżały u źródeł kompozycji znajdujących na poprzedniej płycie duetu – „Liumin”. Tym razem punktem wyjścia stała się jednak idea ciszy. Dlatego muzyka z „Silent World” ma zdecydowanie inny ton niż ta z wcześniejszego wydawnictwa projektu.

Zaczyna się od statycznej introdukcji: to powoli wijący się basowy dron, który oplatają strumienie skorodowanego szumu („In Echospace – Original Version”). Masywny bit w stylu dub-techno pojawia się znacznie później – wprowadzony przez podniosłą frazę ambientowych syntezatorów („Lisbon”). Bardziej zredukowany charakter ma kolejne nagranie. Rytmikę wyznacza bowiem tutaj tylko podskórny puls zanurzony w onirycznych odmętach pastelowych dźwięków, niosących subtelną melodię („Rippling”).

Potem przychodzi czas na wspomnienie „BCN Dub” w oryginalnej wersji. Znów powracają więc tęskne partie jamajskich dęciaków, poddane jednak radykalnemu przetworzeniu. Wpisane zostają one w głęboką strukturę rytmiczną rodem z dub-techno – oplecioną przyjaźnie cmokającymi efektami. Nowy utwór rozpoczyna się od przesunięcia zwalistych bitów i huczącego basu w dalekie tło. Tym razem na pierwszym planie umieszczone zostają eteryczne pasaże, tworzące odrealniony klimat zawieszenia między snem a jawą („Hydrondynamics”).

„Theme From Silent World” przywołuje wspomnienie radykalnych dekonstrukcji dubowej estetyki przez berlińskich artystów skupionych wokół wytwórni Scape. Rytm konstytuuje bowiem tutaj zapętlony szum – układając się w wyrazista strukturę o niemal industrialnym sznycie. Album kończy subtelny ambient rozpisany na lekko pląsające akordy syntezatorów i dyskretny bit spleciony z zaloopowanych stuków („Ghost Theory”). Te powtarzające się motywy powoli zanikają w naturalnej ciszy – tworząc perfekcyjna kodę dla tego kontemplacyjnego albumu.

Kiedy ukazał się „Liumin” – wzbudził skrajne reakcje. Niepokoiła przede wszystkim szorstka struktura i mroczny nastrój płyty. Gdyby wtedy światło dzienne ujrzał „Silent World”, nie byłoby tylu kontrowersji. Bo ten materiał bardziej przypomina wcześniejsze dokonania Roda Modella i Stephena Hitchella – przez swój oniryczny klimat i pastelowe brzmienia. Ci, którzy nie przekonali się więc do „Liumina”, powinni teraz sięgnąć po jego nową odsłonę.

„Silent World” jest dostępny w trzech formatach – na winylu, na kompakcie i w cyfrowym downloadzie. Najbardziej różnią się te dwa ostatnie. Kompaktowa edycja zawiera bowiem krótsze wersje utworów – ale za to idealnie zmiksowane w jedną całość. Przy zakupie cyfrowym otrzymujemy z kolei dwa nagrania dodatkowe: koncertowe wersje „Lisbon” i „Rippling” oraz bonusowo „Silent World” (albo w edycji kompaktowej albo w edycji koncertowej jako „Live In Gent”). Warto mieć jedną z nich!

Echospace Detroit 2012

www.echospacedetroit.com

www.facebook.com/echospace







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
tsuru
tsuru
11 lat temu

Kapitalny album, pewna czesc plyty to PIERWOTNE wersje z Liumin (ktore na Liumin de facto ukazaly sie jako drugie %), wzbogacone o nagrania polowe w tym takze !podwodne. Duet uderza tym razem spod wody w gestych oparach dymu. Bonusowy kawalek, czyli koncert z Gent wchodzi idealnie. Oryginalny BCN Dub z tego albumu wymiata wszystko

iloczyn skalarny
iloczyn skalarny
11 lat temu

Album roku! Piękne połączenie najlepszych cech z „The Coldest Season” i „Liumin”

dadaista
dadaista
11 lat temu

Może i to album roku, ale tym razem nie będzie gdzie na niego zagłosować ;->

elkoza
elkoza
11 lat temu

Nie ma co, bardzo dobry album, ale chyba jednak bardziej wolę „Liumin” 🙂

Heliosphaner
Heliosphaner
11 lat temu

Piękny nastepca (powiedziałbym „brat-bliźniak”) „Liumin” i te genialne jamajskie dęciaki z „BCN Dub” w nowej odsłonie…

ottonIII
ottonIII
11 lat temu

Fajnie, że ukazała się recenzja tej płyty. To chyba jedna z moich ulubionych płyt AD 2012 🙂

Polecamy