Wpisz i kliknij enter

Blossom – Blue Baloons

O muzycznych wybrykach nagrywającego dla niszowego Export Labelu młodzieńca pisaliśmy już jakiś czas temu w rubryce Warto posłuchać. Ten polski producent ukrywający się pod pseudonimem Blossom zadebiutował wydanym pod koniec ubiegłego roku albumem „Blue Baloons”. Płyta zaskoczyła mnie tak samo jak – nomen omen – widok podchodzącego do lądowania na moim osiedlu balonu. Muzyczna podróż, w którą porywa Blossom  gwarantuje moc  emocjonujących (i emocjonalnych) doznań zupełnie, jak podniebny lot tym osiemnastowiecznym wynalazkiem.

http://soundcloud.com/lublossom/02-blue-balloons

Skojarzenia z twórczością Bonobo są oczywiste. Sam Blossom przyznaje, że to właśnie za sprawą kawałka „Reccuring” z wydanego w 2006 roku „Days to come” wkroczył na kręte ścieżki downtempo, nu-jazzu i trip-hopu. Od tamtej pory to właśnie ta muzyka jest mu najbliższa i taki też klimat starał się uzyskać w swoich produkcjach. Praca nad debiutem trwała od 2009 roku a zaowocowała niebieskim krążkiem wypełnionym masą magicznych dźwięków.  Wszystkie kompozycje  tworzą spójną całość, nie ma tu mowy o przypadkowych nutach czy eksperymentach. Cel jest jasny – pełen relaks, bujanie w obłokach, spełnione marzenia.

http://soundcloud.com/lublossom/07-noons-bourg

Gitara akustyczna przeplata się z sekcją rytmiczną wraz ze zdecydowaną, acz nieprzesadnie podkręconą linią basu. Elektroniczne, subtelnie snujące się podkłady dodają kompozycjom charakteru czyniąc każdą z nich wyjątkową opowieścią. Spośród dziewięciu autorskich tematów w pamięć najmocniej zapada „Noon’s bourg”. To skutek wywołującego ciarki basu,  sprawdźcie czy na Was podziała tak samo.  Kolejny utwór „Three isles” ma w sobie, być może za sprawą charakterystycznego brzmienia gitary, coś z klimatu The Cinematic Orchestra. Album zamyka remiks kawałka „Whale”. Autorem pierwowzoru jest inny artysta Export Labelu – Cuefx. To jedyny numer z wokalem ale nawet, jeśli pozostałym może go brakować to nic straconego. Simon Green też zaczynał instrumentalami, może i Blossom z czasem zaprosi do współpracy jakąś wyjątkowo utalentowaną wokalistkę.

http://soundcloud.com/lublossom/08-three-isles

„Blue Baloons” zaskakuje konsekwencją, dbałością o szczegóły, dodatkowo ma sobie to „coś” co sprawia, że czaruje słuchacza już od pierwszych dźwięków.  Jeśli jeszcze nie znaleźliście się w gronie 140 szczęśliwców, w płytotece których znajduje się wydanie „Blue Baloons” warto nadrobić zaległości.

Export Label | 2011

5/5







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] płycie Blossom „Blue Balloons”, która zrobiła niemałe zamieszanie (nasza recenzja tutaj), swoją premierę miał również album „International Post-War Chill” autorstwa Jacka […]

Polecamy

3 pytania – PillowTalk

PillowTalk to trio z San Francisco, które proponuje słoneczny house z soulowym zacięciem.