Wpisz i kliknij enter

David Bowie – Blackstar

Żywot artysty pop-rockowego będącego przed siedemdziesiątką skojarzyć można z jubileuszową trasą koncertową, nagminnym wydawaniem reedycji oraz spijaniem tantiem za radiowe szlagiery. Nie jest to z reguły czas na brzmieniową rewoltę.

Damon Albarn – Everyday Robots

Od chropowatych barw Britpopu, przez pop-slapstickowy Gorillaz i garść projektów pobocznych. Zawsze ambitnie i odważnie. Damon Albarn zasłynął kartkując muzyczny wokabularz w sposób intuicyjny, scalając brzmienia i dźwięki wedle uznania. I co najpiękniejsze – nie metodą Copy-Paste’a

Jacaszek – Pieśni

Jacaszek wyniósł muzykę liturgiczną z katedry. Bywał tam już wcześniej szukając inspiracji, by wspomnieć „Pentral”, wtedy jednak poświęcił się próbie zdefiniowania świątyni w kategoriach dźwięków nieożywionych.

Prince and The Revolution – Purple Rain

Prince znany jest przede wszystkim z poziomu zmanierowania niedostępnego wszystkim ostałym się jeszcze w Europie rodom królewskim oraz utworu „Purple Rain”. Niesłusznie. Mając ponad dwadzieścia albumów studyjnych na koncie, ogromną kopę nagród – głównie platyny i złota – oraz singli kwitnących miesiącami na szczytach list przebojów powinien być rozpoznawalny jako muzyczny reformator śmiało eksperymentujący z wszystkim w zasięgu gitarowego brzmienia.

Tim Hecker – Virgins

Siódmy album studyjny Heckera mógłby być wymarzonym debiutem większości twórców muzycznej hybrydy spod znaku ambient/drone/noise. I naprawdę trudno się temu dziwić. Poruszając się po rejonach, które przyszło mu stworzyć i zasiedlić, sam sobie jest bogiem, który nigdy nie wahał się skorzystać z kłębów chaosu, a nawet zanurzyć się w nich dogłębnie – zawsze z korzyścią dla tworu.

Relacja – Heineken Open’er Festival 2013

Open’er Festival ma już 12 lat. Jako twór niemłody ciągle zaskakuje, ewoluując i pomnażając ilość atrakcji, jakimi rokrocznie przyciąga nad polskie morze ludzi z całej Europy. Niniejsza relacja, niechronologiczna w swej naturze, powinna choćby po części przybliżyć muzyczną jego część.

Heineken Open’er Festival już za 26 dni

Open’er to nie tylko artyści wielkiego formatu. To także okazja, by nadgryźć dźwięki mniej znane, nieoczywiste, które stanowić będą mocny kontrapunkt do rozrywkowej części programu.

Eluvium – Nightmare Ending

Ambient już dawno przestał być muzyką tła – przechodząc znaczną ewolucję na przestrzeni ostatnich lat nasiąkł wokalem i szumem. Zdążył wrócić do źródła – muzyki klasycznej, by wrócić bogatszy o instrumentarium symfoniczne.

Daft Punk – Random Access Memories

Twórczość Daft Punk, od zawsze zaprogramowana na progresywny rozwój – znów zaskakuje. Po ośmiu latach przerwy, zamiast po raz kolejny scalać w nową jakość cudze wspomnienia, Duet postanowił zadbać o własne.

Heineken Open’er Festival za 67 dni

Niniejszy artykuł jest pierwszym selektywno-subiektywnym przewodnikiem traktującym o artystach mających zawitać do Polski w lipcu. W domyśle adresowany przede wszystkim do tych jeszcze nie do końca zdecydowanych, którzy chcieliby w końcu na własnej skórze poczuć wibracje dochodzące ze sceny głównej i usłyszeć nocą nawoływania znajomych w labiryncie Toi-Toi. Dlaczego i dla kogo warto więc przyjechać w tym roku do Gdyni?

3 pytania – Parov Stelar

Marcus Füreder w paru słowach: o używanym sprzęcie, planach na przyszłość, muzyce słuchanej oraz tworzonej.

James Blake – Overgrown

Dobry debiut, rozbudzone nadzieje i szum medialny uświadamiający o nowym nazwisku, którego wypatrywać winno się w festiwalowych line-up’ach. James Blake szybko wdrapał się na sam szczyt świecznika. Największym jednak wyzwaniem jest na nim pozostać, mając ku temu rzeczywiste powody.

Parov Stelar Trio – The Invisible Girl

Wielbiciele twórczości Marcusa Füredera nie muszą się obawiać – album ten jest kolejną wywrotką syntezy brzmień klubowych ze swingującymi dęciakami, która wsypana do imprezowej playlisty skutecznie uchroni noc przed nudą

3 pytania – Benedic Lamdin

W kolejnej odsłonie cyklu na parę pytań odpowiedział lider grupy Nostalgia 77, znanej z prezentowania wielu odcieni jazzu.

King Crimson – The Power To Believe

Od czasu historycznego już dziś debiutu, będącego fuzją jazzu, ciężkich riffów i muzyki symfonicznej – Robert Fripp parokrotnie schodził ze szczytu, by pojawić się po paru latach z nowym pomysłem na muzykę. I zacząć od zera.

Benoit Pioulard – Hymnal

Obraz znikającego za oknem opustoszałego dworca, miasto pogrążone we mgle. Śpiew przesycony pogłosem – dobiegający jakby z dna zatęchłej jaskini – odrealniony, jednak dziwnie przyjazny.

The Deadstock 33’s – The Pilgrim’s Ghost

Do „The Pilgrim’s Ghost” można podejść ze sporą rezerwą. Ot, jegomość o wyglądzie dojrzałego, ustatkowanego hipstera, który nie przejmuje się zupełnie czcionką, jaka zostanie użyta przy projektowaniu okładki albumu.

Polecamy